wtorek, 1 lutego 2011

archiwum luty 2011

Tak zaczynałam ...

Skasowała mi się notka, którą pisałam… nawet wściekać mi się nie chce, zmęczona jestem…
Wstawiam tylko suwaki, które niedawno zrobiłam aby jasno i ralnie określić swoje cele. Nie wiem tylko, jaki rozsądny czas sobię wyznaczyć na ich realizacje (nie za długo ale żeby było możliwe ich osiągnięcie)
waga związana z wymiarami, które chcę osiągnąć:
wymiary:



i takie podsumowanie…

ten słodki kotek pokazuje, jak jestem zadowolona ze swoich efektów, jak oceniam swoje postępy
na dziś 2 punkty za dobre chęci i prowadzenie bloga
Bilans z 4 dni:
zielona herbata  – codziennie
spalacze – Ziaja codziennie ale od dziś rozgrzewająca Eveline
ćwiczenia – brak (czekam na dostawę hula- hop w sklepie, chcę kupić je wreszcie)
inne – Strażnik Marzeń (od wczoraj czyli 24 luty )
masaż szorstką gąbką 2 dni tak, 2 dni nie

Nieuk

3 komentarzy
Od jutra znów szaleństwo, niby się nnie przemęczam ale ta organizacja dnia mnie dobija. Muszę już poważnie się uczyć bo egzamin coraz bliżej… za blisko. Nie przeczytałam posiadanej bibliografi, prezentacje dopiero zaczynam przygotowywać do druku, wydrukowałam 1… a jest ich 8. Stresuję się, że nie zdążę się nauczyć, w wielkim Mieście Edukacyjnym jakoś lepiej to ogarniałam. Będę miała mało czasu ale postaram się przejść po sklepach i opatrzyć za wymarzonym kółkiem, później już „tylko” nauczyć się nim kręcić i robić to regularnie, przez godzinę dziennie… Od ćwiczeń nadal mam luz, biodro jeszcze odmaia współpracy… a miało być tak pięknie…
Bilans dnia:
Ćwiczenia: rozciąganie nóg
Spalacz: Ziaja
Inne:
zielona herbata
szorstka gąbka (kiedyś sobię skórę zedre…)
Jesem szczęśliwa:) okazało się, że moja ciocia ma hula-hop i to jeszcze z jakimś metalem w środku, dzięki czemu jest obciążone i lepsze efekty daje. Już nie mogę się dozekać, kiedy ją odwiedzę (za jakiś miesiąć) lub kiedy przyjedzie i mi je przywiezie (najwcześniej za 2 tygodnie). Znalazła się w domu maść końska ( ziołowa z rozgrzewającą kamforom). Niestety słabo grzeje, nie to co balsam Eveline. Mam nadzieję, że poprawi działanie wyszczuplacza Ziaja i pomoze na moje chrupiące kości, które uniemożliwiają mi ćwiczenia:( Do ortopedy jestem umówiona na kwiecień.
Dziś jadłam regularnie i mniej niż w ciągu tygodnia (mam wolne weekendy).
Czy można uksztautować kółkiem nogi? Można! Znalazłam 2 wspaniałe filmiki, muszę się tak nauczyć!
http://www.myspace.com/video/vid/39411663  http://vimeo.com/13816309
Już widzę, jak mi znikają cm w udach i kolanach od tych ćwiczeń, jak tym kobietom, które ostatnio cytowałam… Rozciągam się aby móc kręcić na nogach. Thinspiracja na dziś:
boskie nogi…
Bilans dnia:
Ćwiczenia: rozciąganie nóg
Spalacz: Ziaja
Inne:
zielona herbata
Sudafed 1tab
maść końska
szorstka gąbka
Po wczorajszym nie czuję żadnych zakwsów może nic nie dają te ćwiczenia, a może mam już odrobinę kondycji. Od wczoraj przytyłam, 49,2kg w rzeczch… wychodzę poza swoją magiczną granicę… niedobrze… pewnie dlatego, że przyszła do mnie ciota dzisiaj (jakby chrupanie w kościach było zbyt małą przeszkodą w robieniu ćwiczeń…). Nie ćwiczyłam dziś ale chyba dzięki wcześniejszym gimnastykom nic mnie nie boli ani nie dokucza w ciotowte dni.
Kilka dni temu naczytałam się o hula-hop i jego cudownych efektach, zachęciłam się. O dziwo, nawet moja mum popiera ten pomysł gdy powiedzałam jej, że chciałabym mieć mniej chłopską figurę i myślę nad kółkiem bo słyszałam, że jest na sylwetkę dobre…
Tylko jest jeden problem: nigdy nie umiałam tym kręcić, zawsze spadło po kilku obrotach. Myślę… kupować, czy nie… Kilka opnii z szerokiego internetu:
Ja zaczęłam krecić 4 dni temu w biodrach mam 1 cm mniej,!!a w tali 2 cm mniej polecam.!!!



powiem tak ja ćwicze od 20 marca czyli leciutko ponad 2 miesiące w
sumie nie miałam z czego ale tak mi zeszło: talia było 66cm jest 58cm,
biodro nie wiem bo nie mierzyłam, ale dół brzucha było 72 jest 67cm,
moim zdaniem sie opłaca, warto spróbowac, ja osobiscie polecam!


W 100% potwierdzam, że HULA HOP to genialne i niedrogie narzędzie,
które jest po prostu ŚWIETNE !!! CHCĘ ZAZNACZYĆ, ŻE W TYM WYPADKU
CIERPLIWOŚĆ BARDZO SIĘ OPŁACA JA UCZYŁAM SIĘ DWA DNI, ZANIM ZAJARZYŁAM JAK KRĘCIĆ ILE PRZY TYM BYŁO PŁACZU, I GNIEWU „ŻE SIĘ NIE DA!” TO JUZ TYLKO JA WIEM
MOJA WŁASNA WSKAZÓWKA: UCZCIE SIE PRZED LUSTREM KTÓRE OBEJMUJE PRAWIE
CAŁĄ SYLWETKĘ. MI BYŁO ŁATWIEJ. I NAJLEPIEJ UCZYĆ SIĘ SAMEMU, WTEDY NIE
WSTYDZISZ SIĘ KRĘCIĆ, BO TRZEBA SIĘ NAMACHAĆ BIODRAMI, BRZUCHEM ITDITP.
JAK BEDZIESZ SZTYWNO STAŁA, NIC Z TEGO NIE WYJDZIE NO, WIEC TERAZ WYNIKI: KRECIŁAM 10 MIN DZIENNIE, ALE CODZIENNIE!!, + ODŻYWIAŁAM SIE ZDROWO(OD 1000-1200KCAL), PRZEZ OK 6 MIES SCHUDŁAM OK 10 KG, W TALII Z 87 DO 72
I powiem szczerze, ze oprocz krecenia na hula hopie zbytnio sportu nie
uprawialam bo nie mialam czasu, a brzuch mam teraz tak umiesniony ze
kolezanki nie moga uwierzyc serio, POLECAM najlepiej krecic podczas słuchania muzyki pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie początkujące
hula hop jest super ja pisałam ze mi wiele cleciało
z talii jakieś 7 cm nawet, troche przestałam kręcić ale od dziś nadal
zaczne, ja mam niewielkie kółko i wspyałam do niej ryż jest więc
obciążone i efekty sa , ja kręcetak 20- 25 minut dziennie

>odam Wam moje efekty bo jestem z nich czy tak czy siak dumna

BIODRA- było 90 cm, jest 86

TALIA- było 68 cm, teraz jest 64

Nie wiem jak z wagą bo nie miałam okazji się zważyć ale myślę że też coś spadło. Trzeba   odświeżyć temat  bo fajny :) Jak kręciłam   pustym   hula
hopem   przez  około   godzinę   dziennie   efekty   były już  po
miesiącu  u mnie . Teraz   kręciłam   jakoś tydzień przed świętami  1,5
h  obciążonym  0.5 kg plus   300 brzuszków dziennie   efekt po tygodniu :) , zaprzepaszczony  niestety  obżarstwem świątecznym


Bilans wczoraj:
Ćwiczenia: 0
Spalacz: Ziaja
Inne: zielona herbata,
Tak, jak mówiłam dobre chęci ustąpią lenistwu gdy dni będą bogatsze w obowiązki… zmęczenie to takie słodkie usprawiedliwienie… miałam dzisiaj ciężki dzień, muszę odpocząć… tak najłatwiej. Nawet piszę już co 2 dni… nie chcę, żeby marzenia zostały pogrzebane lenistwem, jak na moim poprzednim blogu… Wszystkie motyle liczą kalorie, planują głodówki, robią po 300 brzuszków, mają wzloty i doły i wlczą, a ja mam tendencje spadkową… aż wstyd bilans pisać… Utkwił mi w głowie cytat z „Czarnego Łabędzia”
Jedyną osobą, która teraz może stanąć ci na drodzę jesteś ty sama
Nażarłam się dziś jeszcze bardziej niż ostatnio… i co gorsza nie z żadnego przymusu ale z apetytu, odrobiny głodu i nie wiem czego jeszcze… stres? nuda? pocieszanie się? Porażka. Nawet wszystkich ćwiczeń z filmiku, który znalazłam na forum nie zrobiłam bo jestem zbyt syta (godz ok 1:30) i robiło mi się aż niedobrze. Waga zła, dokładnie 49kg w rzeczch.
Bilans dnia wczorajszego:

Cwiczenia:

-przysiady 20

Spalcze: Ziaja

Inne:

- zielona herbata

- szorstka gąbka Bilans dnia dzisiejszego:

Cwiczenia:

-przysiady 20

- brzuszki link doćwiczeń tu (4 ostatnich ćwiczeń nie zrobiłam)
Spalcze: Ziaja

Inne:

- zielona herbata

- szorstka gąbka
- peeling (kiedyś chyba skóre zdrapię z kolan i ud…)
W ostatniej notce zapomniałam napisć o zielonej herbatce, a piję cały czas. Polubiłam.
Przeżyłam poniedziałek, byłam zajęta i nie miałam czasu na myślenie o dacie, nie miałam szczęscia oglądać czczących ten kicz.
Oglądam Czarnego Łabędzia… też chcę dążyć do ideału… z całych sił…
Co z tego, że dziś i wczoraj mogłam sobie niejeść lub prawie nie jeść od rana do późnego popołudnia (poza domem) jak po powrocie dostaję obiad, a po godzinie, połtorej kolacje… i ich zdziwinie, że nie jestem głodna, moje marudzenie, że „tyle” nie zjem… Ile gadania i energii tracę na mówienie „starczy, dosyć, nie zjem więcej, za dużo” przy nakładaniu porcji obiadu, ile razy powtórzę słowo „nie”, żeby rozumiano, że nie chcę kawy, ciastka, batonika… nie, herbaty też nie chcę. Cholera mnie czasem bierze… szczególnie teraz, gdy coś mi proponują między obadem, a kolacją i jakie zdziwienie, że nie jestem głodna (jak sami jedli np o 13:00 to apetyt mają. Mam poczucie, że rodzice uważają, że moja niechęć do jedzenia jest wypaczona, a ja mam poczucie, że im tylko żarcie w głowie… Ale czy nadrabianie małojedzenia poza domem przez prawie cały dzień w 2-3 godziny jest normalny?? Nie. Ze szkoły wracałam o różnych godzinach, nie było problemu, teraz jest bo na najbliższe tygodnie mam zarezerwowany właśnie 1 chory rozkład dnia…
Nie wiem, jak i co mam jeść gdy będę poza domem… pomocy… nieregularne posiłki są złe dla organizmu (nie chce magazynować tłuszczyku na czarną godzinę w udach…) ale też nie mogę normalnie, syto jeść skoro i tak będę musiała cały dzień  „niezjedzone” obiadki nadrobić… Nie chcę tyć:(
Lubię jeść częśto, a po trochu bo szybko się zasycam, dopiero po dłuższym niejedzeniu mogę zjeść więcej ale do pewnego stopnia, a wtedy na dłużej jestem syta; chyba dzięki temu waga stoi w miejscu. Jednak rodziciele jescze się tego nie nauczyli i nauczyć nie chcą bo lekarz na bilansach móiłł, że powinnam przytyć parę kilo, żeby w razie choroby mieć z czego chudnąć (a chorowita jestem) tylko, że mi tak dobrze, lubię siebie chudą (koleżanki mi zazdrościły nie wiedząć o moich wadach), dobrze mi jest z taką wagą.
Właściwie dobrze było… Czytałam na różnych stronach i poradnikach, żę z nóg nie da się z bardzo schudnąć samymi ćwiczeniami… np
Prawdziwym problemem w chudnięciu z konkretnego miejsca na ciele jest
to, że tak naprawdę nie da się tego zrobić bez odchudzenia całego ciała.

W dodatku jak przeliczyłam funty na kochanej thinspiracji to uda jak moje miała dziewczyna przy wadze 51kg, a takie, jak chciałabym mieć przy wadze… 40kg. Szkoda, że nie napisała też wzrostu lub bmi…
Zmieniłam ćwiczenia z powodu chrupania w biodrze (czasem mi coś gdzieś nawali…)
Bilans wczoraj: (porażka, lenistwo)
Ćwiczenia: przysiady 10
Spalacz: Ziaja
Inne: Sudafed 1tbl, nacieranie ręcznikiem ud i kolan (lenistwo…)
Bilans Dziś:
Ćwiczenia:
- rozciąganie nóg by skutecznie robić inne ćwiczenia (nie dosięgam palcy…!)
- mostek 30sekund
- wąż 20x5s niskiego unoszenia nóg i rąk (leżenie na brzuchu) przerwy 1-2s
- niskie unoszenie nóg 20x5s (leżenie na plecach)
Spalacze: Ziaja
Inne: szorstka gąbka, Sudafed 1tabl (jeszcze wygonić katar)

Dół…?

3 komentarzy
Nażarłam się jak świnia:( Niby to tylko maślanka i płatki ale pół litra i pół małej paczki, żołądek mam napchny, trudno mi ćwiczyć… Znowu mniej, kość gra nadal. Jutro kończy się lenistwo, a zaczyna aktywność. Osiem godzin wśród nowych ludzi w nowym miejscu, stresuje się tym, pewnie dlatego tyle w siebie wkładam. Wypiłam kubek herbaty, właśnie jem pomarańcze… a mówię tylko o ostatnich dwóch godzinach… Nabyłam jogurt i zieloną cherbatę. Od dziś ją piję. Skasowało mi się konto gg (jakieś błędy w komputerze) założyłam od nowa, na zaimportowanej liście kontkt Jego z opisem {imiękurwy};* czy wymportowna lista kontaktów jest nieśmiertelna, nawet jak importuję poprawioną?! Kiedyś tam było MOJE imię, ksyfka, parę słodkości… Czemu już nie ja…? Znowu wspomnienia i cichy płacz, niemy krzyk… Nie chcę mieć jutro spuchniętych oczu… A co ma w opisie mój obecny chłopak? Swój świt, swoje humorki, mnie brak. Nie zasługuję na, to , co jakaś…? ;( gapię się w ekran i czuję spływające łzy. Osobnik, który mógłby sprawić, że o nabiorę do tego wszytkiego dystansu, rozchmurze się…. nie jest mną zainteresowanu, zchodzi się z byłą… Jeszcze jutro to pseudoświęto, nienawidzę go, wymyślił je jakiś egoista.
Wiki: Walentynki są też krytykowane za ich komercyjne i konsumpcjonistyczne
nastawienie. Są one wykorzystywane przez biznes i media do przełamania
stagnacji handlowej pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą.

Dla osób nie pozostających w związkach, tzw. singli (szczególnie określających się jako quirkyalone) walentynki mają charakter opresywny,
związany z „tyranią bycia w związku” i piętnujący osoby żyjące w
pojedynkę. Z tego powodu 14 lutego został uznany przez społeczność
quirkyalone za
International Quirkyalone Day, mający być w zamierzeniu antywalentynkami.
Bilans dnia:

Cwiczenia:

-przysiady 20

- brzuszki 30

- mostek 0,5 minuty

Spalcze: Ziaja

Inne:

- Sudafed

- zielona herbata

- szorstka gąbka
ciekawe, czy i kiedy zadziała zasada równowagi….

krrrlk!

2 komentarzy
Chrupie mi w lewym biodrze od wczoaj:( niby nie boli ale boję się nadwyrężać… Bilans mnejszy, przysiady w seriach po 20 robię (a już coraz więcej robiłam…), w brzuszkach biję nowe rekordy ale też mi chrupie przy tym ćwiczeniu;/ A tak mi ładnie szło zwiększnie ilości… to byłoby za piękne! Chcę już na rower… wtedy siły są inaczej rozłożone i nic mi nie strzela i nie boli… Ciało się buntuje, a przy rodzicach, w domu tudno dbać o utrzymanie swojej wagi. Staram się mięso zastępowć rybami. Wykręciłam się od kawy i ciastka, ale na obiad więcej ziemniaków musiałam zjeśc… Wyniosłam z pokoju czekoladę i chrupki orzechowe, przyniosłam do podgryzania pieczywo chrupkie razowe. Chcę też zacząc pić ziołową lub zieloną herbatę.  Upieczonego ciasta będę musiała w końcu trochę zjeść („specjalnie dla ciebie takie upiekłam bo lubisz…”). Robi się pod górkę… Myślę nad bieganiem… tylko wizja życzliwych sąsiadów informujących rodzicielom, że ”wasza córka to się odchudza, czy na jakieś zawody ćwiczy?” nie zachęca… Przekonałam się już kiedyś o ich „uprzejmości”. Chciałam wstawić zdjęcie…
Kolejna piękna thinspiracja… ta metamorfoza ud… aż kafelki w tle się wstąpiły:(
Ale Demotywator szczery http://demotywatory.pl/2712819/a-tak-sie-czuje
Bilans dnia:
Ćwiczenia:
- przysiady 20+20+20 czyli 60
- brzuszki 40+20 czyli 60
Spalacze: Ziaja
Inne:
- gąbka
- Sudafed (przed ostatni dzień!)
Znalazłam dziś kilka ciekawych rzeczy. Blog z wspaniałymi thinspiracjami (naściągałam kooopę obrazków bo nie dały się zserduszkować). Adres http://realgirlthinspo.tumblr.com/
i jeszcze jeden ciekawy http://www.pro-thinspo.com/realgirlthinspirationgallery.html Dużo obrazków przed i po:) Innym znaleziskiem jest mój blog sprzed dwóch lat (przypomniałam sobię maila i hasło). Był szary, estetyczny i… żałosny. Parę notek o tym, jak to chciałabym zmienić swoje nogi. Na czczym gadaniu się skończyło… Nawet nick miałam jakiś dziwny.
Sudafed pomógł mi na zatkany nos i zatoki, innych skutókw nie zauważyłam (nie miałam zdechłego samopoczucia niby ale to może wynikać z ulgi w katarze…) Zdaje mi się, że ten lek w niczym innym nie pomaga:( brałam zgodnie z ulotką 3x1tabl.
Genialna thinspiracja, nie tylko ja mam problem z nieproporcjonalnymi udami:) Ona mogła go zwalczyć to ja też!

Ono mi pomoże utrzymać mobilizacje i dyscyplinę do ćwiczeń.
Oby także, gdy skończy się czas lenistwa, a zaczną obowązki!
Bilans dnia:
Ćwiczenia:
- brzuszki 30+30 czyli 60
- przysiady 30+30+20 czyli 80! (uff zmęczyłam się i coś mi w gościach gra:( )
- jakieś wymachy rękoma 30sztuk
Spalacze m: Ziaja
Inne:
- masż gąbką
- Sudafed
Mumm, kup mi Sudafed jak będziesz w mieście, ponoć pomaga a ja już nie wyrabiam z tymi zatokami:(
[notka ma charakter wyłącznie informacyjny, a informacje zawarte w niej nigdy nie mają
charakteru instruktażowego i absolutnie jako takie nie mogą być
traktowane
]
Ale nie mówiłam, na co jeszcze może pomóc;) Dziś naczytałam się (a co miałam robić w kolejny dzień wygrzewania się i leczenia z kataru…) o skuteczności ECA czyli efedryna (z Tussiceptu), cofeina i aspiryna. Już wyobrźnia wyświetliła mi bajkę, jak z tej trójcy robię miejscowy spalacz tłuszczu i nanoszę go na uda i kolana, i jak cieszę się z efektów. Genialnie unikam skutków negatywnych na wątrobę i zamiast zrzucać kilogramy i narażać się na szereg innych skutków zrzucam dysproporcjonalne centymetry. Po nitce szłam do kłębka i pytałam wujka Google… bajka prysła:(
Tussi już jest na receptę, dostepna tylko jakaś pseudoefedryna, któr jest np substancją czynną leku Sudafed. Co robi e?
- daje power, zwiększa tolerancje wysiłku
- poprawia chumor (jak narkotyk?)
- hamuje apetyt
- przyspiesza przemianę materii i spalanie tłuszczu
- podwyższa temperaturę
- leczy katar, udrażnia zatoki:)
ponoć pseudoe. ma mniejsz skuteczność, nie uszczęśliwia i nie podwyższa temperatury. Skoro już mam mocne przeziębienie to dlaczego miałabym odmówić sobie przetestowania czegoś o podwójnym działaniu…? Strasznie męczą mnie ostatnio ćwiczenia (po 25 brzuszkasz lub przysiadach czuję się, jakbym z 1 km przebiegła, nie mogę złapać tchu) ale one mnie znakomicie rozgrzewają i udrażnia mi się nos. Przydało by się więcej siły… Jeśli Mumm przyniesie mi ten obiecany „prezent” to będę go grzecznie stosować, jak w ulotce, zobaczę, jak  na mnie działa ( na każdego e. i pseudoe. działa inaczej, niektórym szkodzi), a z tym co mi zostanie pobawię się w alchemika…
Doczytałam się, że Ibuprom Zatoki, który brałam wczoraj i przed wczoraj ma pseudoe. ale jakiś skutków nie zauważyłam, może trochę mi pomógł na zatoki i nie mogłam zasnąć (ale czy przez IZ czy przez katar?)
Bilans dnia:
Ćwiczenia:
- przysiady 30+25+15 czyli 70!
- brzuszki 25+25 czyli 50
Miejscowe spalacze tłuszczu: Ziaja
Inne: szorstka gabka masaż
Muszę pomyśleć o jakiś mniej wysiłkowych ćwiczeniach (powolnych, dokładnych, skutecznych…)